Roczniki Teologiczne, 2004, T. 51, z. 5
Stały URI dla kolekcjihttps://theo-logos.pl/handle/123456789/11079
Przeglądaj
Przeglądaj Roczniki Teologiczne, 2004, T. 51, z. 5 wg Autor "Kaczmarczyk, Dariusz M."
Teraz wyświetlane 1 - 2 z 2
- Wyników na stronę
- Opcje sortowania
Pozycja Dojrzałość do kapłaństwa, „W drodze” 11(351), 2002.Kaczmarczyk, Dariusz M. (Wydawnictwo Towarzystwa Naukowego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, 2004)Pozycja Our Father or Our God?Kaczmarczyk, Dariusz M. (Wydawnictwo Towarzystwa Naukowego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, 2004)Chrystus ucząc apostołów modlitwy, nazwał Boga Ojcem. To, co dla Żydów było do tej pory przekleństwem i bałwochwalstwem, od tej chwili miało być powszednim duchowym pokarmem. Synagoga nie znała Boga Trójosobowego. Jahwe pozostaje Bogiem Narodu Wybranego. Jest sam i jedyny. Bóg ten jest ojcem Izraela. Bibliści w Starym Przymierzu piszą „ojciec” małą literą, a w Nowym Przymierzu dużą. Dla nowego człowieka jedynym Bogiem jest Trójca Przenajświętsza. Pomiędzy poszczególnymi Jej Osobami toczy się nieustanny dialog. Ten dialog opiera się na miłości. Tylko osoba potrafi kochać. Chrystus nazywa Boga Ojcem, gdyż Bóg Nowego Przymierza jest Bogiem Miłości. On jest Miłością. Religia nie zna Miłości. Rabin nie zna Ojca, który ma Syna. Tylko wiara pozwala mówić: Ojcze nasz. Chrystus nie uczył apostołów modlić się Boże nasz. Tak bowiem może modlić się każdy człowiek, niezależnie od wyznania: muzułmanin, żyd czy buddysta. Gdyby Chrystus nauczył swych uczniów Modlitwy Pańskiej rozpoczynającej się od słów Boże nasz, wtedy wiara byłaby na równi z jakąkolwiek religią. Tymczasem Ojcze nasz to modlitwa nowego człowieka. Człowieka wiary.