Roczniki Teologiczne, 2008, T. 55, z. 9
Stały URI dla kolekcjihttps://theo-logos.pl/handle/123456789/12957
Przeglądaj
Przeglądaj Roczniki Teologiczne, 2008, T. 55, z. 9 wg Temat "antropocentryczne pojęcie religii"
Teraz wyświetlane 1 - 1 z 1
- Wyników na stronę
- Opcje sortowania
Pozycja Theologie der Religionen im Zeichen des anthropozentrischen Religions BegriffsKałuża, Krystian (Wydawnictwo Towarzystwa Naukowego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, 2008)Jednym z głównych zadań teologii religii jest określenie prawdziwości i skuteczności zbawczej religii pozachrześcijańskich. Aby móc sprostać temu zadaniu, dyscyplina ta musi wpierw ustalić i przyjąć jako swoje normatywne, a nie tylko funkcjonalne pojęcie religii. Jak zaświadcza współczesna literatura religiologiczna, nie jest to zadanie łatwe. Celem artykułu jest ukazanie, jak rozwijało się pojęcie religii od starożytności po czasy współczesne oraz jaki wpływ ma ów rozwój na faktyczne posługiwanie się terminem „religia” w aktualnym dyskursie teologicznym. Przeprowadzona analiza historyczna pozwala na wysunięcie dwóch wniosków. Po pierwsze pokazuje ona, iż termin „religia” nie oznaczał pierwotnie systemów religijnych („religie”), lecz odnosił się wyłącznie do zachowań rytualno-kultycznych, których sens mieści się w wyrażeniu „cultus deorum” Można wykazać, że do roku 1600 terminu „religia” (łac. „religio”) nie używano w znaczeniu pojęcia zbiorowego. Teologia chrześcijańska tego okresu ograniczała się do eksplikacji istoty „prawdziwej religii” („religio vera”), pojmowanej jednak nie jako system, lecz jako kult. Jeśli zajmowano się innymi religiami (judaizm, islam), to określano je za pomocą takich pojęć, jak „lex” albo „secta”, które – w przeciwieństwie do łacińskiego „religio” – podkreślały stronę organizacyjno-prawną, a nie kultyczną. Współczesne systemowo-organizacyjne znaczenie słowa „religia” ma swoją genezę w nowożytności i oznacza pewną całość, na którą składają się wierzenia, kult, zasady moralne, organizacja społeczna itd. Po drugie, rozwój znaczenia słowa „religia” wskazuje na proces stopniowej redukcji religii do sfery czysto ludzkiej, a więc naturalnej. Apologetyczne starania teologii liberalnej (K. Barth) oraz teologii katolickiej („demonstratio religiosa”), usiłujących bronić nadprzyrodzonego charakteru chrześcijaństwa, przyczyniły się ostatecznie do rozróżnienia między „religią naturalną” oraz „religią objawioną”, gdzie tylko ta druga, jako mająca genezę w Objawieniu, mogła być uważana za prawdziwą i zbawczo-skuteczną. Wydaje się, że owa alternatywa, mająca swą podstawę z jednej strony w redukcjonistycznej koncepcji religii, sprowadzającej ją do sfery czysto ludzkiej, z drugiej zaś strony w radykalnym przeciwstawieniu sobie porządku natury i łaski, ciągle obecna jest (explicite bądź implicite) w teologii. W artykule proponuje się odejście od powyższego rozróżnienia i przyjęcie ogólnego rozumienia religii jako zbawczej relacji człowieka do Boga (Transcendencji). Relacja ta jest możliwa jedynie jako pozytywna odpowiedź człowieka na Bożą inicjatywę samo-objawienia się i zbawienia. W ten sposób zarówno prawda religii, jak i jej zbawcza skuteczność znajdują swoją podstawę i swoje uzasadnienie w samej tej relacji, będącej świadectwem powszechności zbawczego działania Boga w historii (historia zbawienia i objawienia) oraz ludzkiej zdolności rozpoznania owego działania i przyjęcia go w akcie wiary.